Władze regionalne i lokalne stoją obecnie przed podwójnym wyzwaniem projektowania własnych strategii rozwoju regionalnego w taki sposób, aby z jednej strony realizowały one potrzeby i oczekiwania wspólnoty regionalnej, z drugiej natomiast odpowiadały celom rozwojowym UE. Poniższy artykuł podejmuje próbę oceny efektywności wybranych mechanizmów rządzenia wielopoziomowego, które pozwalają na włączenie władz regionalnych i lokalnych w proces tworzenia oraz implementacji polityk unijnych. Przeprowadzona analiza wskazuje na szereg słabości w systemie rządzenia wielopoziomowego, tj. brak lokalnych zasobów administracyjnych, niedostateczna europeizacja elit regionalnych oraz słaba komunikacja pomiędzy poziomem unijnym, narodowym i regionalnym.
W artykule przedstawiono rozwiązania instytucjonalne przyjęte w poszczególnych polskich aglomeracjach na potrzeby adaptacji do wymogu utworzenia tzw. związków Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT) w europejskiej perspektywie finansowej na lata 2014–2020. Zjawisko analizowane jest w świetle mechanizmów tworzenia i funkcjonowania struktur współ- pracy metropolitalnej oraz koncepcji europeizacji. Rozważaniom przyświeca założenie, że wcześniejsze – mniej lub bardziej udane – próby instytucjonalizacji współpracy w polskich miejskich obszarach funkcjonalnych wpływają na proces tworzenia i funkcjonowania w nich związków ZIT. Artykuł przedstawia dyskusję na temat możliwych scenariuszy, analizuje ich zalety oraz wady, by na tej podstawie przedstawić prognozy co do dalszego działania poszczególnych związków ZIT.
Przedmiotem zmasowanej krytyki stało się u schyłku XX wieku pojęcie rozwoju jako modernizacji i postępu, wraz z jego różnymi odmianami, m.in. europeizacją. Zarzuca mu się traktowanie rozwoju jako procesu o charakterze teleologicznym, jednolitym, linearnym, normalizującym i instrumentalnym. U podstaw takiego ujęcia leżą często idee dychotomicznego podziału przestrzeni. "Post-rozwojowa" krytyka reprezentuje różne nurty, m.in. konserwatywny antymodernizm, neoliberalny sprzeciw wobec interwencji państwa i lewicowy relatywizm kulturowy. Autor twierdzi, że źródła krytykowanych słabości tkwią przede wszystkim w nadmiernej generalizacji przedmiotowej, czasowej i geograficznej procesów rozwoju. Możliwe jest ich przezwyciężenie bez przyjmowania skrajnego stanowiska postmodernistycznego, odrzucającego wartościowanie regionalnych trajektorii rozwojowych i sprowadzającego je do równoległych narracji. Proces rozwoju może mieć w studiach regionalnych charakter otwarty, nie musi oznaczać zmierzania do określonego stanu końcowego i upodabniania do regionów uznanych za bardziej rozwinięte. Istnieją różne ścieżki rozwoju, z których wiele nie stanowi procesu linearnego ani też odgórnego projektu, istotną rolę odgrywają czynniki endogeniczne, w tym aktywność podmiotów regionalnych.