Na naszej stronie korzystamy z cookies (ciasteczek) umożliwiających zapisywanie informacji na urządzeniu użytkownika. Zapoznaj się z naszą polityką prywatności oraz opisem jak zablokować cookies. Kontynuując przeglądanie naszej strony wyrażasz zgodę na pozostawianie cookies zgodnie z Twoimi bieżącymi ustawieniami przeglądarki.

Zezwalaj
Wprowadź minimum 3 znaki

Archiwum

Numer:

4(4)/2000

Jakub Majewski

Koleje wąskotorowe w układach lokalnych

Koleje wąskotorowe w układach lokalnych
Jeszcze niedawno cała Polska usiana była sieciami kolejek wąskotorowych. Małe, sapiące parowoziki ciągnęły pracowicie pociągi pełne towarów i pasażerów. Sznury wagoników wyładowanych węglem, drewnem, burakami cukrowymi i w ogóle wszystkim, co można załadować do wagonu, turkotały na kolejnych zakrętach wijącego się przez pola wąskiego toru. Każda z takich linii i sieci była odrębnym światem żyjącym własnym życiem. Miała własne lokomotywy, warsztaty i stacje. Dziś w nielicznych już tylko zakątkach Polski można znaleźć miejsca, gdzie czas zatrzymał się na chwilę, zaklęty w kolejowych zegarach. Tory, po których jeździ się wolniej niż w wielkim świecie, i kolejarzy, którzy znają swoją pracę tak dobrze jak podróżnych oczekujących co dzień na kilku mijanych stacjach. I choć kolejki, które w większości istnieją już ponad sto lat, dni swojej świetności mają daleko za sobą, to wciąż wożą podróżnych i towary, spełniają pracowicie swoje małe – wielkie zadania.