Przedmiotem tego artykułu jest szczególny typ konfliktu społecznego – syndrom NIMBY (Not In My BackYard). Znakomicie zbadany i opisany przez socjologów amerykańskich, w Polsce jeszcze nie znalazł właściwego zainteresowania. Pomimo względnie krótkiej obecności syndromu NIMBY w Polsce jest on z całą pewnością wyrazem organizowania się różnych typów społeczności lokalnych wobec dotykających je procesów. Mimo iż w literaturze przedmiotu jest postrzegany jako zjawisko negatywne, to dzięki przeprowadzonym badaniom można z pewną ostrożnością stwierdzić, że w większości analizowanych konfliktów w regionie łódzkim wpłynęły one na wzrost aktywności lokalnej, wykształciły nowe kanały społecznej komunikacji, wykreowały liderów. Można również powiedzieć, iż syndrom NIMBY ma swoje źródło przede wszystkim w pominięciu czy wręcz odsunięciu społeczności od procedur decyzyjnych, a także w niedostatecznym informowaniu na temat planowanego przedsięwzięcia. Badania wykazały, iż protesty NIMBY charakteryzowały się gwałtownym początkiem, znaczną rozciągłością w czasie i występowaniem nagłych i burzliwych, nierzadko skokowych reakcji społeczności w trakcie trwania konfliktu. Dominującymi formami działań były petycje, listy – czyli forma pisemna oraz działania czynne polegające na blokadach, demonstracjach, demolowaniu sprzętów budowlanych lub już rozpoczętej inwestycji czy manifestacjach. Natomiast najczęstszą formą wygaszania konfliktu był arbitraż, czyli narzucenie decyzji administracyjnej społeczności, co budowało jeszcze większy dystans zarówno do władz lokalnych, jak i inwestora.
Planowane wielkoskalowe obiekty hodowli/chowu zwierząt (tzw. fermy) są często przedmiotem protestów społeczności lokalnych ze względu na uciążliwości, które generują. Do aktywnego udziału mieszkańców dochodzi na wczesnym etapie procesu inwestycyjnego, jakim jest postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej, gdy określa się lokalizację i cechy fermy. W artykule poddano analizie 52 przypadki postępowań w sprawie ustalenia środowiskowych uwarunkowań realizacji takich obiektów, w których miały miejsce udokumentowane protesty mieszkańców. Celem artykułu jest ustalenie jak – pod wpływem protestujących mieszkańców – przebiegają postępowania środowiskowe w sprawie obiektów hodowli/chowu zwierząt i czy ostatecznie zostają ustalone środowiskowe uwarunkowania realizacji niechcianych inwestycji. Przedstawiono wypowiedzi protestujących mieszkańców, odwołując się do kategorii wiedzy w procesie decyzyjnym (Glicken 1999, 2000; Edelenbos 2011). Badanie pokazało, że pomimo obowiązującej zasady mówiącej o tym, że sprzeciw społeczny nie może być podstawą odmowy ustalenia środowiskowych uwarunkowań, protestujący mieszkańcy pośrednio wpływają na ostateczny, najczęściej negatywny wynik oceny środowiskowej. Blokując realizację niechcianych inwestycji, mają rzeczywisty wpływ na kształtowanie przestrzeni lokalnej.
Począwszy od połowy pierwszej dekady XXI w., we wszystkich regionach w Polsce miały miejsce protesty mieszkańców przeciwko lokalizacji elektrowni wiatrowych. Działania podejmowane przez grupy antywiatrakowe kierowane były do instytucji na wszystkich szczeblach administracji i argumentowane negatywnym oddziaływaniem wiatraków na zdrowie, wartość nieruchomości i walory krajobrazowe. Celem artykułu jest identyfikacja cech ruchu antywiatrakowego w Polsce w odniesieniu do koncepcji nowych ruchów społecznych. Na podstawie analiz prasy lokalnej, przeglądu literatury i innych źródeł omówiono motywacje, aktywność protestujących w ruchu antywiatrakowym i ich wpływ na kształtowanie wizerunku energetyki wiatrowej w mediach lokalnych. Badania pokazały dwa wymiary tego ruchu w Polsce: lokalny, który obejmował grupy aktywnych mieszkańców dążących do zablokowania lokalizacji konkretnych inwestycji, oraz ponadlokalny, który tworzyły pojedyncze organizacje parasolowe, wspomagane przez polityków partii konserwatywnych, dążące do wprowadzenia ogólnopolskich restrykcyjnych zasad lokalizacji elektrowni wiatrowych oraz krytykujące unijną politykę klimatyczną.