Na naszej stronie korzystamy z cookies (ciasteczek) umożliwiających zapisywanie informacji na urządzeniu użytkownika. Zapoznaj się z naszą polityką prywatności oraz opisem jak zablokować cookies. Kontynuując przeglądanie naszej strony wyrażasz zgodę na pozostawianie cookies zgodnie z Twoimi bieżącymi ustawieniami przeglądarki.

Zezwalaj
Wprowadź minimum 3 znaki

Wyszukiwarka

Wyszukiwanie frazy: "rozwój trwały"
Grzegorz Buczek
Zgodnie ze strategią rozwoju do 2020 roku i z aktualnie ustalaną polityką przestrzenną Warszawa ma być europejską metropolią, z dobrymi warunkami życia, miastem kultury, o trwałym ładzie przestrzennym i przestrzeniami publicznymi o wysokiej jakości. To cele władz miasta, ale spacer po jego śródmieściu pokazuje, że do ich osiągnięcia jeszcze daleka droga. Właściwa metoda to planowanie przestrzenne, którego cechami winny być przejrzystość i partycypacja społeczna. Niestety, planowanie Warszawy takich cech nie ma, co widać na spektakularnych przykładach – planu miejscowego otoczenia Pałacu Kultury oraz projektu wspomnianej polityki przestrzennej. Jeżeli taki sposób zarządzania nie zmieni się po wyborach samorządowych, Warszawa będzie coraz bliższa miastom Trzeciego Świata.
Stanislav Konečný

Podejmowanie decyzji w sytuacji konfliktowej w praktyce polityki publicznej najczęściej kojarzy się z konfliktem interesów. Jedną z częstych form tego konfliktu jest tzw. zjawisko NIMBY, które stało się przedmiotem zainteresowania głównie ze względu na charakterystyczne cechy przestrzenne konfliktów. Bardzo bogatą bazę badań empirycznych dostarczyły polskie nauki geograficzne, co w niniejszym artykule pozwoliło na podjęcie próby analizy konfliktów typu NIMBY również pod kątem różnych interesów zbiorowych. Hipotetycznie, na tej podstawie możliwe byłoby znalezienie nowego podejścia do rozwiązywania tychże konfliktów nie tylko na etapie uczestnictwa interesariuszy, lecz także za sprawą kryteriów merytorycznych. Przy podejmowaniu tych decyzji należy przede wszystkim sprawdzić, czy w grę wchodzą uzasadnione interesy ponadindywidualne (grupowe), gdyż niekiedy uzasadnienie to jest wątpliwe i w rzeczywistości może być tylko interesem jednostki. Różne rodzaje interesów indywidualnych są w sposób uzasadniony kolektywizowane według różnych kryteriów. Jeśli chodzi o interesy uzasadnione, może dojść do konfliktu między pionowo zróżnicowanymi podmiotami tychże. Jednak, nawet w tym przypadku, wyższa pozycja hierarchiczna jednego z podmiotów nie może sama w sobie oznaczać pierwszeństwa dla jego interesu. Podobnie jak w przypadku konfliktu usytuowanego horyzontalnie, decydująca jest treść: interesy o większym stopniu substancjonalności powinny być uprzywilejowane: te z poziomu wartości indywidualnych, takich jak ludzkie życie, zdrowie itp., muszą pozostawać nadrzędne wobec interesów o charakterze ekonomicznym itp., te zaś – wobec zwykłych interesów krótkotrwałych. Jak się okazuje, to właśnie stopień uzasadnionych kolektywizowanych interesów ponadindywidualnych, a nie zwykłe preferowanie tychże tylko na podstawie pozycji ich podmiotów w hierarchii pionowej, jest podstawowym kryterium oceny preferencji w podejmowaniu decyzji w konfliktach interesów publicznych.

Grzegorz Gorzelak, Adam Płoszaj, Maciej Smętkowski
Artykuł przedstawia zastosowanie modelu czterech kapitałów do oceny dokumentu i wdrażania strategii rozwoju regionu pod kątem rozwoju trwałego. We wstępie zostały zdefiniowane te rodzaje kapitałów, które mogą być wykorzystane do analizy trwałości rozwoju regionu. Następnie autorzy przedstawiają wyniki ćwiczenia przeprowadzonego z władzami województwa lubuskiego, polegającego na ocenie wpływu realizacji strategii na stan wyróżnionych kapitałów. Otrzymane wyniki zostały zestawione z opiniami władz samorządów lokalnych oraz przedsiębiorców. Pozwoliło to na określenie słabych stron realizacji strategii, a także na wskazanie potencjalnych konfliktów między rozwojem różnego rodzaju kapitałów. W efekcie umożliwiło sformułowanie rekomendacji związanych z aktualizacją strategii rozwoju regionu.
Dominika Wojtowicz, Tomasz Kupiec
Artykuł odpowiada na pytanie, czy wsparcie unijne w województwie lubelskim może wzmocnić rozwój na poziomie lokalnym i regionu. Odpowiedzi udzielamy, porównując faktyczną strukturę wsparcia w latach 2007?2013 z wynikającymi z literatury warunkami, których spełnienie jest nieodzowne, aby móc mówić o trwałym, pozytywnym efekcie wykorzystania pomocy finansowej. Dodatkowo zrealizowano studia przypadku badające mechanizmy wykorzystania wsparcia na poziomie lokalnym. Przeprowadzona analiza pokazała, że w województwie dominują wydatki na inwestycje infrastrukturalne i wsparcie obszarów wiejskich przy niewielkich wydatkach na kapitał wiedzy i gospodarczy oraz praktycznie przy braku wsparcia kapitału społecznego i jakości administracji. Fundusze wykorzystywane na poziomie lokalnym sprowadzają się często do roli środków o charakterze socjalnym. Zaobserwowane kierunki wsparcia mogą prowadzić do petryfikacji niekorzystnej struktury gospodarczej regionu, nie zapewniając wzrostu ogólnej produktywności czynników produkcji.
Katarzyna Romańczyk

Rewitalizacja rozumiana jako zaplanowany proces ożywiania zdegradowanych obszarów niesie ze sobą trudne wyzwanie osiągnięcia długotrwałych rezultatów przestrzennych, gospodarczych i społecznych. W Polsce towarzyszący temu napływ funduszy europejskich nie tylko daje szerokie możliwości działania rozmaitym podmiotom zaangażowanym w odnowę miast, lecz także wywołuje pytanie o potencjalne dysfunkcje podejmowanych w tym zakresie inwestycji. Celem artykułu jest rozpoznanie niepożądanych skutków projektów zrealizowanych w Krakowie w ramach Lokalnych Programów Rewitalizacji (LPR) w latach 2007–2013. Projekty te m.in. miały sprzyjać rehabilitacji zdegradowanych obszarów mieszkaniowych. Tymczasem pierwsze efekty prowadzonych działań pozwalają stwierdzić, że odnowa miejsc kryzysowych kryje w sobie również pewne pułapki. Wśród nich do najbardziej niekorzystnych należy zaliczyć pułapkę turystyfikacji, uniformizacji, gentryfikacji i polaryzacji społecznej.

Łukasz Drozda
Transformacja systemowa stanowi długotrwały proces, znajdujący swoje odzwierciedlenie w przyjętym modelu stosunków własnościowych oraz sposobie kształtowania środowiska zamieszkanego. Celem artykułu jest sporządzenie opisu polskiej przestrzeni zurbanizowanej, jako przykładu przestrzeni, która poddana została transformacji 1989 r., przeprowadzonej w modelu neoliberalnym, Transformacja ta cechuje się: atrofii sektora publicznego w mieszkalnictwie, przestrzennym ładem dowolności oraz pogłębiającą się segregacją przestrzenną. Przekształcenia przestrzeni zurbanizowanej w duchu neoliberalnym objęły zarówno porządek prawny, planowanie przestrzenne, jak i prywatyzację zasobów mieszkaniowych oraz publicznej infrastruktury. W opracowaniu wykorzystano literaturę przedmiotu, dane statystyki publicznej oraz analizę aktów polskiego prawa.
Robert Perdał, Paweł Churski, Tomasz Herodowicz, Barbara Konecka-Szydłowska

Celem pracy jest identyfikacja geograficznego wymiaru (nie)sprawiedliwości społecznej w kontekście istniejących, trwałych zróżnicowań poziomu rozwoju społeczno-gospodarczego w Polsce w ujęciu geograficzno-historycznym i ich konsekwencji dla polityki rozwoju na poziomie regionalnym i lokalnym. Praca składa się z dwóch zasadniczych części. W części pierwszej prowadzi się syntetyczne rozważania nad geograficznym wymiarem sprawiedliwości społecznej. W części drugiej podjęto próbę egzemplifikacji geograficznego wymiaru (nie)sprawiedliwości społecznej poprzez analizę rozkładu przestrzennego poziomu rozwoju społeczno-gospodarczego (wskaźnik syntetyczny) i wybranych wskaźników cząstkowych. Dodatkowo dokonano weryfikacji występowania zależności pomiędzy poziomem rozwoju społeczno-gospodarczego a poziomem poparcia politycznego dla frakcji politycznych głoszących hasła „sprawiedliwości społecznej”. Wyniki przeprowadzonych badań potwierdzają występowanie w polskiej przestrzeni dużych zróżnicowań rozwojowych. Ich trwałość determinowana jest historycznie i pomimo upływu czasu ich układ niezmiennie odpowiada przebiegowi granic reliktowych z okresu zaborów. Brak z jednej strony minimalizacji tych różnic, a z drugiej strony utrzymujący się ograniczony wpływ wzrostu gospodarczego na wzrost dochodów, zwłaszcza w obszarach słabszych ekonomicznie, powodują pogłębiające się niezadowolenie społeczne. Prowadzi to w rezultacie do wniosku, że przedmiotowe zróżnicowania stanowią w Polsce geograficzny wymiar (nie)sprawiedliwości społecznej.